Jest niezwykle ważny dla kochających i wrażliwych ludzi. Pocałunek sprawia, że kochankowie zbliżają się do siebie, lepiej się poznają. Na początku trwania związku pary chcą całować się cały czas i wszędzie. Potem ten "szał" zazwyczaj mija, ale czar pocałunku nie pryska i w najbardziej intymnych zbliżeniach jest niezwykle pięknym i ważnym elementem, powiedziałbym niezastąpionym we wzajemnych relacjach "uczuciowych" w sensie pozytywnym kochanków, prawda, Kochanie? Jest ekscytujący, potwierdza bliskość duchową więź kochanków. Nie można o nim zapomnieć. Kiedy związek jest już bardzo dojrzały, zaniedbywać w żadnym wypadku nie można. Wiele par zapomina o tym fascynującym przeżyciu, a przecież jest ono bardzo istotne dla związku w oparciu o empiryzm, tak samo na początku, jak i w późniejszych jego fazach. Sprawia, że kochający się ludzie myślą tylko o sobie, zbliżają się do siebie. Poza tym, pocałunek jest taką formą pieszczot, która wymaga intymności, wielkiego skupienia, jest najintymniejszym zbliżeniem, wymagającym wysokiej higieny osobistej obojga partnerów, o czym, zdarza się niestety, niektórzy często zapominają. Pomijając wszelkie "niegustowne" tu moje dygresje, jednocześnie jakże jest pięknym przeżyciem bez stosowania symplifikacji. Dla wielu kobiet jest konieczny do seksualnego zbliżenia i osiągnięcia szczytowania, jest zachętą do dalszych pieszczot, a także do ciągłego przeżywania uniesień seksualnych. Jest niezbędną częścią gry wstępnej. Pocałunek przypomina obojgu partnerom o uczuciu, jaki ich łączy, umacnia uczucie wzajemnego posiadania. Może być delikatny, a w tym zmysłowy, trochę później szalony, przenosić do "romantycznego nieba".
***
Pocałunki w czoło, w kark, szyję, w dłonie, są dla pań niezwykle przyjemne, bowiem te pieszczoty przemieniają się w krótkim czasie w bardziej namiętne, są okazywaniem szacunku dla kobiecości i adoracją jej sex appealu. Jednakże te delikatne muśnięcia warg w usta, czoło są piękne i niewinne, są kwintesencją uczucia w okazywaniu czystej miłości, są wprost, powiedziałbym, bajeczne w swojej istocie. Można je bezpiecznie wykonywać na ulicy, wszędzie tam, gdzie te bardziej erotyczne byłyby " nie na miejscu", chociaż zawierają pierwiastek osobistego zaangażowania w sposób odbiegający od banału... Pocałunki w czoło niosą ze sobą i w sobie niesamowitą magię, świadczą o przywiązaniu, opiekuńczości. Kiedy mężczyzna w ten sposób całuje kobietę, ona czuje się w jego ramionach bezpieczną...
***
Te bardziej namiętne oparte o afirmację sprawiają, że partnerzy zapominają o otaczającym ich świecie w sposób eskapityczny. Są bardzo intymne i zmysłowe. Najpierw delikatne i lekko powściągliwe, potem stają się coraz bardziej nieokiełznane, podniecająco szalone. Kamasutra, jako egzemplifikacja, przedstawia różnorodne techniki pocałunków, od tych najbardziej delikatnych, po te szalone i głęboko erotyczne. Delikatne muśnięcia ustami warg partnera, jego części intymnych, dotykanie ich językiem, sprawia, że zapomina się o całym świecie! No, cóż. jest niemożliwym tego nie doświadczyć, bo przecież nie chcę postrzegać życia przez pryzmat niespełnionej miłości, a przecież znam trudną sztuki dostrzegania jej piękna - więc szukam uparcie Pani Kolorowego Wiatru, w morzu niespełnianych marzeń mając "ame enchante"- duszę zaczarowaną.
***
Pocałunki poprzedzone lampką Chambertin, czerwonego wina burgundzkiego - a marzeniem moim jest napić się go w Cafe du Dôme na Montparnasse, przysiadując się do stolika przedstawiciela francuskiej bohemy - nieco później mogą doprowadzić do dzikiej namiętności, sprawią, że partnerzy poczują, jakby byli jednością, a tego uczucia nie da się porównać z niczym innym. Również w czasie zbliżenia pocałunki wzbogacają erotyczne odczucia, dzięki nim kochankowie czują, że poza nimi nic już nie istnieje. Pocałunki niosą ze sobą obietnicę czegoś więcej, prawda Kochanie? Jednocześnie same w sobie będąc obietnicą, już są wspaniałym oczekiwaniem przeżycia niebanalnych uniesień, nie będąc deja vu. Chwila pocałunku jest magią, wyraża wzajemne pożądanie i miłość bez egotyzmu.
I niesie w sobie zakodowaną jakąś tajemnicę, która tkwi w każdym z nas, a czego nie można opisać żadnym słowem. Bowiem szczera miłość i połączona z nią namiętność nie potrzebują słów.
Więc tekst powyższy jest, siłą rzeczy, nieudolną próbą opisania czegoś, czego słowem opisać nie sposób. Więc może nie ma sensu bawić się teorią, a jak najszybciej przejść do czynów ubierając je w czerwone szpilki bez niepotrzebnych w tym momencie alikwotów. Prawda kochanie?
Ot, co.
|